TREŚĆ USUNIĘTA 16.02.2021 r.
czwartek, 29 grudnia 2016
czwartek, 15 grudnia 2016
Epilog
Mówiłem już kiedyś, jak Chris
fantastycznie wygląda w garniturze? Bo szczęka poleciała mi
niemalże do samej podłogi, kiedy przyszedł do mnie i poprosił,
żebym zawiązał mu zielony krawat. Ja miałem taki sam. Chcieliśmy
delikatnie zasygnalizować wszystkim, że jesteśmy razem. Tak jakby
jeszcze istniał ktoś, kto o tym nie wiedział.
środa, 14 grudnia 2016
Rozdział 36
– Wow, świeże powietrze! –
zawołałem.
Tydzień, który musiałem spędzić
w szpitalu, minął mi całkiem szybko. Chociaż miałem momenty, w
których myślałem, że zanudzę się na śmierć, to jednak udało
mi się to jakoś przetrwać. Z prawdziwą radością wyszedłem w
końcu na zewnątrz. Co więcej, odbierał mnie Chris, więc już nie
mogłem się doczekać, aż wrócimy do domu.
– Cieszysz się jak jakiś
przedszkolak – skomentował Chris.
– Dziewiętnaście dni bez świeżego
powietrza – usprawiedliwiłem się.
– Szesnaście – poprawił mnie. –
Z czego dziewięć byłeś nieprzytomny.
– Nie cieszysz się, że wyszedłem
– wytknąłem mu.
Chris wywrócił oczami i przyciągnął
mnie do siebie.
niedziela, 11 grudnia 2016
Rozdział 35
Dryfowałem gdzieś na granicy jawy i
snu. Czasem słyszałem głosy, a chwilami było zupełnie cicho.
Zdarzało się, że światło przemykało gdzieś pomiędzy moimi
zamkniętymi powiekami. Czułem dłoń trzymającą moją dłoń.
Nie wiedziałem, gdzie jestem.
Nie wiedziałem, kiedy jestem.
czwartek, 8 grudnia 2016
poniedziałek, 28 listopada 2016
sobota, 1 października 2016
Rozdział 33
– Dobra, przejdźmy do konkretów.
Pożartujemy sobie, jak rozwiążemy nasz problem – stwierdził
Chris.
– Jaki problem? – zdziwiła się
Liva.
– Jak to jaki? – wtrąciłem się.
– Musimy znaleźć mordercę. Zarząd ma teraz ważniejsze sprawy
na głowie. Poza tym rozmawiałem dzisiaj z Noelem i powiedział, że
jak my się tym nie zajmiemy, to nikt inny tego nie zrobi. I chyba ma
rację.
– Spoko, Max – zaczęła Talia. –
Jak najbardziej się zgadzam, ale niby jak chcesz to zrobić?
Przecież my nic nie wiemy, więc jak mamy się za to zabrać? Masz
jakiś pomysł?
– Cóż, tego jeszcze nie
wymyśliłem.
– Świetnie.
niedziela, 25 września 2016
Rozdział 32
Kiedy wybrałem się wraz z Chrisem
do Dievam, spodziewałem się prawdziwego chaosu. Najwidoczniej
jednak Łowcy odetchnęli przez te parę dni mojej nieobecności i
chyba dotarła do nich brutalna rzeczywistość. W Siedzibie nadal
kręciła się cała masa osób; jedni po prostu trenowali sobie w
salach, a inni rozmawiali ze sobą na korytarzach. Obecnie dwoma
królującymi tematami było – kto jest odpowiedzialny za te ataki
oraz kto zostanie nowym dyrektorem.
Łowcy z Zarządu zamknęli się
szczelnie w sali obrad i nie dopuszczali do siebie nikogo z zewnątrz.
Właśnie z tego były znane ich wszelkie dyskusje. A konkretnie w
takiej sprawie jak ta musiały królować sekrety.
Podejrzewałem, że wybierali także
nowego dyrektora, a z tego, co kiedyś opowiadali mi rodzice,
pamiętałem, jak mniej więcej to wygląda. Najpierw parę osób
musiało zgłosić swoją kandydaturę, potem przygotować
prezentację, a na koniec odbywało się głosowanie całego Zarządu.
Co prawda, w związku z naglącą sytuacją pewnie wyglądało to
trochę inaczej, ale rozumiałem, że jednak potrzeba im trochę
czasu na obrady. Jednak nie wszyscy Łowcy byli zadowoleni z tej
sytuacji i wśród tego ogromu plotek można było wyłapać
obraźliwe i złośliwe komentarze w stosunku do Zarządu.
niedziela, 11 września 2016
Rozdział 31
Chris
siedział obok mnie na kanapie w salonie. Dopiero jakąś chwilę
temu spostrzegłem, że mój chłopak najwidoczniej wcale mnie nie
słucha, a jego ciągłe pomruki „mhm, aha” miały tylko na celu
odwrócenie uwagi.
Zmarszczyłem
brwi i przyjrzałem mu się uważnie. O czym on tak dumał?
– Jak
ma na imię moja siostra? – zapytałem, żeby go sprawdzić.
– Mhm,
tak – mruknął w odpowiedzi.
A
jednak.
–
Chris? – spróbowałem
znowu, ale nie otrzymałem żadnej sensownej reakcji.
Czas
na drastyczne środki, pomyślałem. Zamachnąłem się i uderzyłem
go niespodziewanie w ramię. Chris poderwał się gwałtownie, złapał
mnie za rękę i powalił na kanapę. Przytrzymawszy moje kończyny,
umościł się nade mną. Jego reakcja była zupełnie automatyczna i
bezbłędna, przy okazji, toteż dopiero po chwili zorientował się
dopiero, co się wydarzyło.
–
Dlaczego? – zapytał z
niezrozumieniem.
– Nie
słuchasz mnie – zauważyłem.
czwartek, 1 września 2016
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Rozdział 30
–
Opowiedz mi o tym –
poprosiłem.
Miło
było (nareszcie!) leżeć w ramionach Chrisa na jego łóżku. To
nie tak, że od razu poszliśmy się pieprzyć. Po prostu kiedy
chłopak (mój, warto wspomnieć) zaproponował, żebym się z nim
położył, zgodziłem się bez zawahania. Najpierw trochę się
całowaliśmy, ale potem czarnowłosy poprosił, żebyśmy zwolnili.
Przyznam szczerze, że gdzieś tam w głębi się ucieszyłem, bo
trochę się obawiałem tego przejścia do konkretów. Chris chyba
też. Pozwoliłem więc się objąć i przez chwilę tylko tak
leżeliśmy. Aż w końcu zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałem mu
o wszystkim – o tym, jak uznałem, że lubię facetów, że lubię
jego. Teraz była jego kolej.
– To
długa historia. – Westchnął.
Widziałem,
że nie był chętny, żeby mi o tym opowiadać. Chyba się trochę
wstydził. Ale zależało mi, żeby wiedzieć, bo, o ile dobrze
odczytywałem sygnały, Chris zakochał się we mnie wcześniej. Jak
to było w ogóle możliwe? On we mnie?
Potarłem
nosem o jego klatkę piersiową. Wspominałem już, że jest
niesamowicie wygodny?
–
Spokojnie –
powiedziałem.
– Nie
wiem, jak zacząć – mruknął zrezygnowany.
wtorek, 26 lipca 2016
Rozdział 29
Stan
wyjątkowego zagrożenia oznaczał mniej więcej tyle, że każdy
Łowca powinien mieć oczy dookoła głowy i na siebie uważać. (Tak
jakby to nie było normalne zajęcie profesjonalnego Łowcy...) Poza
tym, wszystko zapowiadało się normalnie. Na przykład, nie było
mowy o odwołaniu treningów z młodymi, dlatego spędzałem teraz z
nimi zacne minuty w sali treningowej. Nie żebyśmy zajmowali się
trenowaniem.
Na
samym początku nakazałem im jakąś zwyczajową rozgrzewkę.
Dzieciaki trochę sobie pobiegały, nagimnastykowały się, a potem
wzięli bronie. Dobrali się w pary i mieli za zadanie poćwiczyć,
ale nie trwało to długo. Odkąd miałem z nimi zajęcia,
zarejestrowałem pewną rzecz – że są strasznie ciekawscy. Tak
więc minęło może z piętnaście minut, gdy jeden z chłopaków
zwrócił się do mnie:
– Max,
ty coś wiesz na temat tego zagrożenia?
sobota, 16 lipca 2016
Rozdział 28
Chciałem
właśnie dzwonić do Trudis, kiedy z Chrisem skontaktowała się
Anice – druga najlepsza Łowczyni na świecie. Przez chwilę
zastanawiałem się, skąd oni się znają i czy miałem okazję
kiedykolwiek ich sobie przedstawić, ale przypomniało mi się, że
prowadzą razem treningi.
Chris
stał przy mnie, cały czas obejmując mnie jedną ręką, choć nie
do końca rozumiałem, dlaczego to robi (nie żeby mi to
przeszkadzało). Drugą ręką natomiast podtrzymywał telefon.
Zaczynałem się poważnie martwić, kiedy rozmawiali ponad pięć
minut. Miałem ochotę przysunąć się bliżej i podsłuchiwać, ale
dałem sobie spokój. Dla odmiany mogłem zachować się trochę
dojrzalej. Gdy w końcu się rozłączył, jego pierwsze słowa
brzmiały:
niedziela, 8 maja 2016
Rozdział 27
Podekscytowanie.
Właśnie to zobaczył Edward na twarzach Lishy i Misty, kiedy
powiedział im, że rozmawiał z Noelem Reaganem. Sam na sam.
Dziewczyny tak bardzo się tym cieszyły, że zadawały chłopakowi
pytanie za pytaniem, nie dając mu nawet szansy na odpowiedź. Ale on
to rozumiał. Teraz po czasie, gdy dosadnie dotarło do niego to
wydarzenie, również bardzo się cieszył.
–
Dlaczego nic nam nie
mówisz? – zapiała Misty.
Jej
przyjaciółka zaśmiała się serdecznie i trzepnęła ją w ucho.
– Bo
nie dajemy mu możliwości – stwierdziła racjonalnie.
Pierwsza
z dziewczyn pochyliła się nad chłopakiem, zrobiła maślane oczka
i zapiszczała:
– Mów,
mów, mów.
wtorek, 26 kwietnia 2016
Rozdział 26
Z
początku Eira nie wiedziała, gdzie jest, ani co się wokół niej
dzieje. Próbowała sobie przypomnieć, dlaczego leżała w miękkim
łóżku, a do jej nagiego ciała lepiło się inne nagie ciało.
Niestety, bezskutecznie. Bała się otworzyć oczy, bo czuła, że
nie czeka ją nic przyjemnego. Blondynka odważyła się poruszyć
dopiero, kiedy obca osoba za nią zaczęła mruczeć w jej szyję.
Jednym gwałtownym ruchem wyrwała się z objęć i wyskoczyła z
łóżka. Niepewnie odwróciła się, choć wspomnienia z
poprzedniego dnia już napływały do jej głowy. Dziewczynie zrobiło
się niedobrze, gdy zobaczyła w swoim łóżku odwiecznego wroga –
Huke'a.
Blondynka
stała w miejscu nieruchomo przez chwilę i patrzyła tępo na
mężczyznę. Akurat kołdra zsunęła się z jego ciała i Eira
mogła podziwiać zarys mięśni. Huke był przystojny. Jak bardzo go
nienawidziła, tak bardzo nie mogła twierdzić, że nie dostrzega
jego atutów. Ale to, że przyjemnie było na niego popatrzeć, wcale
nie oznaczało, że należy z nim od razu lecieć do łóżka.
Zapowiadała się nieprzyjemna rozmowa w stylu: „to tylko pod
wpływem chwili”.
Eira
otrząsnęła się z zamyśleń i zdecydowała, że mądrze by było
pozbyć się śladów tego, co tu się wydarzyło. Podeszła więc do
szafy, zgarnęła pierwsze, lepsze ubrania i udała się do łazienki.
Pozwoliła sobie na wyjątkowo długą kąpiel, jakby ta miała zmyć
z niej wydarzenia wczorajszego wieczora.
Nic takiego się nie stało, one wciąż siedziały w głowie Eiry.
Kiedy
blondynka wróciła do swojego pokoju, zastała ją dość
nieprzyjemna sytuacja – taka, której przede wszystkim chciała
uniknąć. Otóż to, Huke się obudził, co wiązało się z
bezpośrednią konfrontacją.
sobota, 23 kwietnia 2016
Rozdział 25
Akurat
przypadkiem spotkałem się z moją siostrą na ulicy, przy której
stał dom Nikki. Wcale nie umówiliśmy się na tę konkretną
godzinę, a jednak jakoś na siebie trafiliśmy. To chyba coś z tą
bliźniaczą więzią.
Zadzwoniłem
poprzedniego dnia do siostry z prośbą, o jakąś rozmowę.
Zaznaczyłem, że chodzi o coś ważnego, ponieważ chciałem, no...
porozmawiać o Chrisie. Tak się akurat złożyło, że Eira była na
zakupach z Nikki i fioletowowłosa zaproponowała, żeby się spotkać
u niej na ploty i pogaduchy. Podejrzewałem, że i ona wtrąci do
rozmowy trochę swoich problemów z Livą, a moja siostra ponarzeka
na Huke'a, więc zapowiadało się naprawdę ciekawe spotkanie.
– Hej.
– Blondynka objęła mnie na przywitanie. – Brakowało mi naszych
rozmów, liczę na naprawdę pikantne historie.
Westchnąłem.
Najnowsze ploty zawsze u Eiry i Nikki. Zacząłem się zastanawiać,
czy rozmawianie z nimi o moich problemach z Chrisem jest dobrym
pomysłem, bo istniało prawdopodobieństwo, że zaraz całe Dievam
się dowie.
– To
raczej przykre historie – stwierdziłem.
– No
nie mów, że ktoś znowu umarł – zmartwiła się Eira.
Pokręciłem
głową.
– To
o co chodzi? – dopytała.
środa, 20 kwietnia 2016
Rozdział 24
–
Zjesz ze mną śniadanie?
– zapytał Chris, kiedy rano stoczyłem się na dół do kuchni.
Czułem
się zmęczony. Nie spałem prawie całą noc, myśląc o tym, jaki
jestem żałosny. Byłem zazdrosny o najlepszego przyjaciela i nawet
nie wiedziałem dlaczego. Okay, istniały w mojej głowie pewne
podejrzenia, że czysto teoretycznie mogą, tak odrobinkę, podobać
mi się faceci. Nie brzmiało to dla mnie na realną historię, toteż
odrzuciłem tę opcję. No a innych nie miałem.
– Nie,
dzięki. – Pokręciłem głową. – Planuję się zaraz zebrać do
Eiry i Huke'a.
– Bez
śniadania? – zapytał podejrzliwie.
Wzruszyłem
ramionami.
–
Katujesz się, Max –
stwierdził. – Jak twoja siostra się dowie, że pozwalam ci nie
jeść, to mi urwie jaja.
– Ja
nie jestem jakiś chory – wyjęczałem.
–
Przecież wiem! Po prostu
to dziwne. Chodź ze mną zjeść – dodał miękko.
Przez
chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, ale od momentu kiedy na niego
spojrzałem, wiedziałem, że jestem na przegranej pozycji. Nie wiem,
jak to się
stało, ale ja po prostu nie potrafiłem mu odmówić. Westchnąłem
i skinąłem głową.
niedziela, 17 kwietnia 2016
Rozdział 23
Noel
Reagan należał do dziesięciu najlepszych Łowców na świecie i
zajmował piąte miejsce. Był również najmłodszym z tej grupy,
lecz różnica pomiędzy mną a nim wynosiła tylko jeden rok.
Istniały również jakieś plotki, jakoby Noel grał w tej samej
drużynie, co Chris, ale nigdy nie zostały potwierdzone. Czasem
miałem ochotę wprost go o to zapytać (ta moja upierdliwa
ciekawość), ale potem myślałem sobie, że chyba nikt nie chciałby
zostać w taki sposób wyoutowany.
Szczególnie, że nie byłem dla niego jakąś bliską osobą.
Oczywiście, znałem go, w końcu należał do najlepszej dziesiątki,
ale jakoś nigdy nie zaprzyjaźniliśmy się bliżej.
Z
wyglądu prezentował się jak zwykły nastolatek. Średniego wzrostu
chłopak o dużych, błękitnych oczach i brązowych włosach
siedział teraz ze mną w sali treningowej dla młodych. Noel nie
dostał swojej grupy. Trudis uznała, że będzie je rozdawać
wszystkim, którzy mają co najmniej dwadzieścia lat i tym sposobem
udało mu się tego uniknąć.
Dzisiaj miał jednak okazję przetestować
się na przyszłość, gdy zastępował Laylę. O ile Trudis utrzyma
ten system, bo po niej można się spodziewać zmiany co roku.
czwartek, 14 kwietnia 2016
Rozdział 22
To
zaskakujące, jak bardzo byłem zmęczony życiem. Ale jeszcze
bardziej zaskakujące było to, że mimo tego zmęczenia,
postanowiłem wybrać się do baru. Sam.
Eira
zawsze mi narzekała, że nigdzie nie powinienem chodzić sam, a już
szczególnie do miejsc takich jak bary czy kluby. Ale kim ja byłem?
Przedszkolakiem? Co jak co, ale jako najlepszy Łowca nie musiałem
obawiać się, że ktoś mnie zaatakuje i nie będę umiał sobie
poradzić. Czasami to aż żenujące, jak bardzo Eira jest
nadopiekuńcza.
Ostatnio
myślałem bardzo dużo. A ponieważ myślałem głównie o Chrisie,
dziwnie się czułem, gdy miałem go za ścianą. Zdecydowałem, że
taki samotny wypad i trochę alkoholu pomogą mi poukładać wszystko
w głowie.
Usiadłem
przy barze i zamówiłem na początek jakiegoś drinka, żeby od razu
nie schlać się w trzy dupy.
Kiedy
wyjaśniłem z Chrisem sprawy naszych rodziców i poszedłem do
swojego pokoju trochę odpocząć, w mojej głowie znów pojawiły
się te myśli. Dobrze, że nikt nie potrafił zajrzeć do mojej
głowy, bo naprawdę bym się skompromitował tymi rzekomymi
podejrzeniami, że Chris się we mnie zakochał. Inna sprawa była
taka, co sprawiło, że tak pomyślałem? Bo raczej nie Chris. Bałem
się tego, co podpowiadał mi mózg, szczególnie że w ostatnich
dniach skupiał się ciągle na tym samym i bynajmniej nie było to
coś, o co nie musiałbym się martwić. Ja naprawdę nie czułem się
gejem. Chyba.
środa, 13 kwietnia 2016
Rysunki postaci
Zapraszam Was do zapoznania się z rysunkami postaci z opowiadania "Po raz pierwszy..." wykonanymi przez Ivelline (kliknij na nick po więcej jej prac). Nie ma tu wszystkich postaci, tylko te najważniejsze, niemniej jednak uważam je wszystkie za udane.
Mi się bardzo podobają. *o*
W komentarzach wyraźcie swoje opinie. :D
Za wszelkie różnice pomiędzy rysunkami a opisami w opowiadaniu bardzo przepraszam, ale po prostu tak zostaje.
Max
Eira
Chris
Liva
Nikki
poniedziałek, 11 kwietnia 2016
Rozdział 21
–
Słyszałem, że Max i
Chris ze sobą kręcą – rzucił Huke na wejściu, minąwszy Eirę.
Blondynka
pomyślała, że Max ma rację, twierdząc, że Łowcy są strasznymi
plotkarzami. Prędkość rozchodzenia się informacji w Dievam
wydawała się nawet szybsza od prędkości światła.
– Nic
potwierdzonego – odparła Eira.
–
Pasowaliby
do siebie – stwierdził Łowca, mówiąc zupełnie serio.
Blondynka
uniosła brwi w zaskoczeniu. Huke był chyba pierwszą osobą, która
tak po prostu bez żartów powiedziała coś takiego. Dziewczyna
wiedziała nawet, że sami zainteresowani nie myśleli w ten sposób.
Ale musiała przyznać, że ta koncepcja całkiem jej się podobała.
Od dłuższego czasu zależało jej na tym, by Max zaczął się z
kimś umawiać. Tak wiele kobiet miało jednak nieczyste intencje, a
Chrisa znała. Był zaufany i nigdy nie zranił nie zraniłby swojego
najlepszego przyjaciela.
– Skąd
taki pomysł?
– Sam
nie wiem. Oni po prosu tak świetnie się dogadują.
Nie
to co my, pomyślała Eira.
piątek, 8 kwietnia 2016
Rozdział 20
Kiedy kazałem na początku zajęć ćwiczyć moim podopiecznym, wyczułem dość ciężką atmosferę pomiędzy Lishą a Misty. Obserwowałem je potem dokładniej i dotarło do mnie, że najwidoczniej doszło do jakiegoś spięcia pomiędzy nimi, bo wyjątkowo dziwnie się zachowywały. Jak na nie.
– Zmiana ćwiczenia! – krzyknąłem.
Wiedziałem, że będziemy jeszcze powtarzać każde ze wcześniej wykonanych zadań, ale na razie chciałem im to trochę urozmaicić. Zaproponowałem im, by spróbowali sobie nawzajem wybić kołek z dłoni, stosując tylko wykopy. Wbrew wielu negatywnych opinii do tej formy walki, chciałem, żeby trochę poćwiczyli. Poza tym skuteczność używania tej metody zależała tylko od umiejętności Łowcy.
Przyjrzałem się pracy Lishy i niemal nie padłem z szoku.
wtorek, 5 kwietnia 2016
Rozdział 19
Kiedy
Trudis wezwała mnie do siebie na ploty (oczywiście nazwała to
„poważną rozmową”), wcale nie byłem zaskoczony. Po tym co się
ostatnio działo spodziewałem się, że nagle wpadnie i zapragnie
zobaczyć się z moją fantastyczną osobą. Miałem tak wielką
ochotę po prostu zlać jej problemy i powiedzieć, że mam własne
(na przykład niejasną sytuację z moim przyjacielem, do której sam
doprowadziłem i którą najwidoczniej widziałem tylko ja), ale jako
podrzędny Łowca musiałem się grzecznie stawić, bo inaczej
zostałbym brutalnie ukarany.
–
Cześć, Trudis –
rzuciłem na przywitanie, nawet nie kłopocząc się używaniem
formalnych zwrotów.
Pani
dyrektor spojrzała na mnie srogo z wyraźną chęcią skrytykowania,
ale kiedy spostrzegła, że najwidoczniej jestem nie w humorze, po
prostu sobie darowała.
–
Siądziesz? –
zaproponowała spokojnie.
sobota, 2 kwietnia 2016
Rozdział 18
Na
początku czułem się ekstremalnie zażenowany, ale potem
zdecydowałem, że nie mam się czym przejmować. To nie ja byłem
gejem na randce z moim najlepszym przyjacielem. Po prostu
postanowiłem się śmiać z tej sytuacji, a co za tym idzie też z
Chrisa.
To
było urocze, że tak bardzo we mnie wierzył i myślał, że uda mi
się wyrwać Livę. Szkoda tylko, że trochę się pomylił co do
moich możliwości i w ten sposób skończył ze mną w wykwintnej
restauracji. Dla sprostowania, to nie był mój pomysł. Jego też
nie. Po prostu kiedy Eira, a potem też Nikki dowiedziały się o
zakładzie, same zarezerwowały nam stolik, podały termin i po
prostu nas tam wysłały. Trzeba przyznać, wyglądało na to, że
będą bawiły się lepiej niż my. Zainteresowały się tym tak
bardzo, że zostały u Chrisa w domu, oczekując na nasz powrót, by
jak najwcześniej uzyskać wszystkie informacje o naszej randce.
czwartek, 17 marca 2016
Rozdział 17
Kiedy
tym razem umówiłem się z Livą postanowiłem wziąć sprawy w
swoje ręce. Wciąż nie wiedziałem, czy mam u niej jakieś szanse i
jak podchodzi do tych naszych spotkań, ale liczyłem na coś więcej.
Żeby jednak mieć stuprocentową pewność (oraz żeby nikt się
mnie w końcu nie czepiał) zdecydowałem, że muszę zapytać
wprost.
poniedziałek, 29 lutego 2016
Rozdział 16
– Jak
on się czuje? – zapytałem.
–
Nastąpiła znaczna
poprawa. Wcześniej stracił dużo krwi, ale udało nam się opanować
sytuację, więc jesteśmy dobrej myśli.
– Ale
na razie powinien odpoczywać?
–
Odradzałabym udział w
jakiejś misji, jeśli to masz na myśli. Szczególnie przez
najbliższe dwa tygodnie. Lepiej żeby doleczył się do końca i
osiągnął pełnię sił, nim znów podejmie się walki. Szkoda
ryzykować.
– Nie
mówcie o mnie, jakby mnie tu nie było – warknął Huke, zwracając
naszą uwagę.
sobota, 13 lutego 2016
Rozdział 15
Czekałem
na informacje od Nikki, ponieważ Liva jeszcze nie pojawiła się na
naszym przygotowaniu do misji. Udawałem przytomnego i
zainteresowanego tym wszystkim, co się działo dookoła mnie, ale
myślami byłem w zupełnie innym świecie.
Czy
to dziwne, że myślałem o tym pocałunku z Chrisem? Okay, nad
tamtym pierwszym też się zastanawiałem, ale bardziej dlatego, że
martwiłem się o jego reakcję, a nie moją. Ten pocałunek... To
zupełnie coś innego. Nie dla żartu i jeszcze tamta sytuacja, w
której rozmawialiśmy trochę o uczuciach. Co to było? Co to
znaczyło dla niego? I najistotniejsza sprawa, czy powinienem go o to
pytać? Bałem się odpowiedzi, którą mogłem otrzymać.
sobota, 9 stycznia 2016
Rozdział 14
Nie dogadałem się z Chrisem. Pytałem go chyba z pięć razy, o co tak naprawdę chodzi z tym ślubem, lecz za każdym zbywał mnie tylko sarkazmem albo jakimś głupim żartem. W końcu chyba trochę się zirytował, a gdy wciąż nie odpuszczałem, kazał mi definitywnie zakończyć ten temat i w ostateczności zaczął mnie ignorować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)