– Dobra, przejdźmy do konkretów.
Pożartujemy sobie, jak rozwiążemy nasz problem – stwierdził
Chris.
– Jaki problem? – zdziwiła się
Liva.
– Jak to jaki? – wtrąciłem się.
– Musimy znaleźć mordercę. Zarząd ma teraz ważniejsze sprawy
na głowie. Poza tym rozmawiałem dzisiaj z Noelem i powiedział, że
jak my się tym nie zajmiemy, to nikt inny tego nie zrobi. I chyba ma
rację.
– Spoko, Max – zaczęła Talia. –
Jak najbardziej się zgadzam, ale niby jak chcesz to zrobić?
Przecież my nic nie wiemy, więc jak mamy się za to zabrać? Masz
jakiś pomysł?
– Cóż, tego jeszcze nie
wymyśliłem.
– Świetnie.