czwartek, 15 grudnia 2016

Epilog

Mówiłem już kiedyś, jak Chris fantastycznie wygląda w garniturze? Bo szczęka poleciała mi niemalże do samej podłogi, kiedy przyszedł do mnie i poprosił, żebym zawiązał mu zielony krawat. Ja miałem taki sam. Chcieliśmy delikatnie zasygnalizować wszystkim, że jesteśmy razem. Tak jakby jeszcze istniał ktoś, kto o tym nie wiedział.

środa, 14 grudnia 2016

Rozdział 36

Wow, świeże powietrze! – zawołałem.
Tydzień, który musiałem spędzić w szpitalu, minął mi całkiem szybko. Chociaż miałem momenty, w których myślałem, że zanudzę się na śmierć, to jednak udało mi się to jakoś przetrwać. Z prawdziwą radością wyszedłem w końcu na zewnątrz. Co więcej, odbierał mnie Chris, więc już nie mogłem się doczekać, aż wrócimy do domu.
Cieszysz się jak jakiś przedszkolak – skomentował Chris.
Dziewiętnaście dni bez świeżego powietrza – usprawiedliwiłem się.
Szesnaście – poprawił mnie. – Z czego dziewięć byłeś nieprzytomny.
Nie cieszysz się, że wyszedłem – wytknąłem mu.
Chris wywrócił oczami i przyciągnął mnie do siebie.

niedziela, 11 grudnia 2016

Rozdział 35

Dryfowałem gdzieś na granicy jawy i snu. Czasem słyszałem głosy, a chwilami było zupełnie cicho. Zdarzało się, że światło przemykało gdzieś pomiędzy moimi zamkniętymi powiekami. Czułem dłoń trzymającą moją dłoń.
Nie wiedziałem, gdzie jestem.
Nie wiedziałem, kiedy jestem.

sobota, 1 października 2016

Rozdział 33

Dobra, przejdźmy do konkretów. Pożartujemy sobie, jak rozwiążemy nasz problem – stwierdził Chris.
Jaki problem? – zdziwiła się Liva.
Jak to jaki? – wtrąciłem się. – Musimy znaleźć mordercę. Zarząd ma teraz ważniejsze sprawy na głowie. Poza tym rozmawiałem dzisiaj z Noelem i powiedział, że jak my się tym nie zajmiemy, to nikt inny tego nie zrobi. I chyba ma rację.
Spoko, Max – zaczęła Talia. – Jak najbardziej się zgadzam, ale niby jak chcesz to zrobić? Przecież my nic nie wiemy, więc jak mamy się za to zabrać? Masz jakiś pomysł?
Cóż, tego jeszcze nie wymyśliłem.
Świetnie.

niedziela, 25 września 2016

Rozdział 32

Kiedy wybrałem się wraz z Chrisem do Dievam, spodziewałem się prawdziwego chaosu. Najwidoczniej jednak Łowcy odetchnęli przez te parę dni mojej nieobecności i chyba dotarła do nich brutalna rzeczywistość. W Siedzibie nadal kręciła się cała masa osób; jedni po prostu trenowali sobie w salach, a inni rozmawiali ze sobą na korytarzach. Obecnie dwoma królującymi tematami było – kto jest odpowiedzialny za te ataki oraz kto zostanie nowym dyrektorem.
Łowcy z Zarządu zamknęli się szczelnie w sali obrad i nie dopuszczali do siebie nikogo z zewnątrz. Właśnie z tego były znane ich wszelkie dyskusje. A konkretnie w takiej sprawie jak ta musiały królować sekrety.
Podejrzewałem, że wybierali także nowego dyrektora, a z tego, co kiedyś opowiadali mi rodzice, pamiętałem, jak mniej więcej to wygląda. Najpierw parę osób musiało zgłosić swoją kandydaturę, potem przygotować prezentację, a na koniec odbywało się głosowanie całego Zarządu. Co prawda, w związku z naglącą sytuacją pewnie wyglądało to trochę inaczej, ale rozumiałem, że jednak potrzeba im trochę czasu na obrady. Jednak nie wszyscy Łowcy byli zadowoleni z tej sytuacji i wśród tego ogromu plotek można było wyłapać obraźliwe i złośliwe komentarze w stosunku do Zarządu.

niedziela, 11 września 2016

Rozdział 31

Chris siedział obok mnie na kanapie w salonie. Dopiero jakąś chwilę temu spostrzegłem, że mój chłopak najwidoczniej wcale mnie nie słucha, a jego ciągłe pomruki „mhm, aha” miały tylko na celu odwrócenie uwagi.
Zmarszczyłem brwi i przyjrzałem mu się uważnie. O czym on tak dumał?
Jak ma na imię moja siostra? – zapytałem, żeby go sprawdzić.
Mhm, tak – mruknął w odpowiedzi.
A jednak.
Chris? – spróbowałem znowu, ale nie otrzymałem żadnej sensownej reakcji.
Czas na drastyczne środki, pomyślałem. Zamachnąłem się i uderzyłem go niespodziewanie w ramię. Chris poderwał się gwałtownie, złapał mnie za rękę i powalił na kanapę. Przytrzymawszy moje kończyny, umościł się nade mną. Jego reakcja była zupełnie automatyczna i bezbłędna, przy okazji, toteż dopiero po chwili zorientował się dopiero, co się wydarzyło.
Dlaczego? – zapytał z niezrozumieniem.
Nie słuchasz mnie – zauważyłem.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rozdział 30

Opowiedz mi o tym – poprosiłem.
Miło było (nareszcie!) leżeć w ramionach Chrisa na jego łóżku. To nie tak, że od razu poszliśmy się pieprzyć. Po prostu kiedy chłopak (mój, warto wspomnieć) zaproponował, żebym się z nim położył, zgodziłem się bez zawahania. Najpierw trochę się całowaliśmy, ale potem czarnowłosy poprosił, żebyśmy zwolnili. Przyznam szczerze, że gdzieś tam w głębi się ucieszyłem, bo trochę się obawiałem tego przejścia do konkretów. Chris chyba też. Pozwoliłem więc się objąć i przez chwilę tylko tak leżeliśmy. Aż w końcu zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałem mu o wszystkim – o tym, jak uznałem, że lubię facetów, że lubię jego. Teraz była jego kolej.
To długa historia. – Westchnął.
Widziałem, że nie był chętny, żeby mi o tym opowiadać. Chyba się trochę wstydził. Ale zależało mi, żeby wiedzieć, bo, o ile dobrze odczytywałem sygnały, Chris zakochał się we mnie wcześniej. Jak to było w ogóle możliwe? On we mnie?
Potarłem nosem o jego klatkę piersiową. Wspominałem już, że jest niesamowicie wygodny?
Spokojnie – powiedziałem.
Nie wiem, jak zacząć – mruknął zrezygnowany.

wtorek, 26 lipca 2016

Rozdział 29

Stan wyjątkowego zagrożenia oznaczał mniej więcej tyle, że każdy Łowca powinien mieć oczy dookoła głowy i na siebie uważać. (Tak jakby to nie było normalne zajęcie profesjonalnego Łowcy...) Poza tym, wszystko zapowiadało się normalnie. Na przykład, nie było mowy o odwołaniu treningów z młodymi, dlatego spędzałem teraz z nimi zacne minuty w sali treningowej. Nie żebyśmy zajmowali się trenowaniem.
Na samym początku nakazałem im jakąś zwyczajową rozgrzewkę. Dzieciaki trochę sobie pobiegały, nagimnastykowały się, a potem wzięli bronie. Dobrali się w pary i mieli za zadanie poćwiczyć, ale nie trwało to długo. Odkąd miałem z nimi zajęcia, zarejestrowałem pewną rzecz – że są strasznie ciekawscy. Tak więc minęło może z piętnaście minut, gdy jeden z chłopaków zwrócił się do mnie:
Max, ty coś wiesz na temat tego zagrożenia?

sobota, 16 lipca 2016

Rozdział 28

Chciałem właśnie dzwonić do Trudis, kiedy z Chrisem skontaktowała się Anice – druga najlepsza Łowczyni na świecie. Przez chwilę zastanawiałem się, skąd oni się znają i czy miałem okazję kiedykolwiek ich sobie przedstawić, ale przypomniało mi się, że prowadzą razem treningi.
Chris stał przy mnie, cały czas obejmując mnie jedną ręką, choć nie do końca rozumiałem, dlaczego to robi (nie żeby mi to przeszkadzało). Drugą ręką natomiast podtrzymywał telefon. Zaczynałem się poważnie martwić, kiedy rozmawiali ponad pięć minut. Miałem ochotę przysunąć się bliżej i podsłuchiwać, ale dałem sobie spokój. Dla odmiany mogłem zachować się trochę dojrzalej. Gdy w końcu się rozłączył, jego pierwsze słowa brzmiały:

niedziela, 8 maja 2016

Rozdział 27

Podekscytowanie. Właśnie to zobaczył Edward na twarzach Lishy i Misty, kiedy powiedział im, że rozmawiał z Noelem Reaganem. Sam na sam. Dziewczyny tak bardzo się tym cieszyły, że zadawały chłopakowi pytanie za pytaniem, nie dając mu nawet szansy na odpowiedź. Ale on to rozumiał. Teraz po czasie, gdy dosadnie dotarło do niego to wydarzenie, również bardzo się cieszył.
Dlaczego nic nam nie mówisz? – zapiała Misty.
Jej przyjaciółka zaśmiała się serdecznie i trzepnęła ją w ucho.
Bo nie dajemy mu możliwości – stwierdziła racjonalnie.
Pierwsza z dziewczyn pochyliła się nad chłopakiem, zrobiła maślane oczka i zapiszczała:
Mów, mów, mów.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Rozdział 26

Z początku Eira nie wiedziała, gdzie jest, ani co się wokół niej dzieje. Próbowała sobie przypomnieć, dlaczego leżała w miękkim łóżku, a do jej nagiego ciała lepiło się inne nagie ciało. Niestety, bezskutecznie. Bała się otworzyć oczy, bo czuła, że nie czeka ją nic przyjemnego. Blondynka odważyła się poruszyć dopiero, kiedy obca osoba za nią zaczęła mruczeć w jej szyję. Jednym gwałtownym ruchem wyrwała się z objęć i wyskoczyła z łóżka. Niepewnie odwróciła się, choć wspomnienia z poprzedniego dnia już napływały do jej głowy. Dziewczynie zrobiło się niedobrze, gdy zobaczyła w swoim łóżku odwiecznego wroga – Huke'a.
Blondynka stała w miejscu nieruchomo przez chwilę i patrzyła tępo na mężczyznę. Akurat kołdra zsunęła się z jego ciała i Eira mogła podziwiać zarys mięśni. Huke był przystojny. Jak bardzo go nienawidziła, tak bardzo nie mogła twierdzić, że nie dostrzega jego atutów. Ale to, że przyjemnie było na niego popatrzeć, wcale nie oznaczało, że należy z nim od razu lecieć do łóżka. Zapowiadała się nieprzyjemna rozmowa w stylu: „to tylko pod wpływem chwili”.
Eira otrząsnęła się z zamyśleń i zdecydowała, że mądrze by było pozbyć się śladów tego, co tu się wydarzyło. Podeszła więc do szafy, zgarnęła pierwsze, lepsze ubrania i udała się do łazienki. Pozwoliła sobie na wyjątkowo długą kąpiel, jakby ta miała zmyć z niej wydarzenia wczorajszego wieczora. Nic takiego się nie stało, one wciąż siedziały w głowie Eiry.
Kiedy blondynka wróciła do swojego pokoju, zastała ją dość nieprzyjemna sytuacja – taka, której przede wszystkim chciała uniknąć. Otóż to, Huke się obudził, co wiązało się z bezpośrednią konfrontacją.

sobota, 23 kwietnia 2016

Rozdział 25

Akurat przypadkiem spotkałem się z moją siostrą na ulicy, przy której stał dom Nikki. Wcale nie umówiliśmy się na tę konkretną godzinę, a jednak jakoś na siebie trafiliśmy. To chyba coś z tą bliźniaczą więzią.
Zadzwoniłem poprzedniego dnia do siostry z prośbą, o jakąś rozmowę. Zaznaczyłem, że chodzi o coś ważnego, ponieważ chciałem, no... porozmawiać o Chrisie. Tak się akurat złożyło, że Eira była na zakupach z Nikki i fioletowowłosa zaproponowała, żeby się spotkać u niej na ploty i pogaduchy. Podejrzewałem, że i ona wtrąci do rozmowy trochę swoich problemów z Livą, a moja siostra ponarzeka na Huke'a, więc zapowiadało się naprawdę ciekawe spotkanie.
Hej. – Blondynka objęła mnie na przywitanie. – Brakowało mi naszych rozmów, liczę na naprawdę pikantne historie.
Westchnąłem. Najnowsze ploty zawsze u Eiry i Nikki. Zacząłem się zastanawiać, czy rozmawianie z nimi o moich problemach z Chrisem jest dobrym pomysłem, bo istniało prawdopodobieństwo, że zaraz całe Dievam się dowie.
To raczej przykre historie – stwierdziłem.
No nie mów, że ktoś znowu umarł – zmartwiła się Eira.
Pokręciłem głową.
To o co chodzi? – dopytała.

środa, 20 kwietnia 2016

Rozdział 24

Zjesz ze mną śniadanie? – zapytał Chris, kiedy rano stoczyłem się na dół do kuchni.
Czułem się zmęczony. Nie spałem prawie całą noc, myśląc o tym, jaki jestem żałosny. Byłem zazdrosny o najlepszego przyjaciela i nawet nie wiedziałem dlaczego. Okay, istniały w mojej głowie pewne podejrzenia, że czysto teoretycznie mogą, tak odrobinkę, podobać mi się faceci. Nie brzmiało to dla mnie na realną historię, toteż odrzuciłem tę opcję. No a innych nie miałem.
Nie, dzięki. – Pokręciłem głową. – Planuję się zaraz zebrać do Eiry i Huke'a.
Bez śniadania? – zapytał podejrzliwie.
Wzruszyłem ramionami.
Katujesz się, Max – stwierdził. – Jak twoja siostra się dowie, że pozwalam ci nie jeść, to mi urwie jaja.
Ja nie jestem jakiś chory – wyjęczałem.
Przecież wiem! Po prostu to dziwne. Cho ze mną zjeść – dodał miękko.
Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, ale od momentu kiedy na niego spojrzałem, wiedziałem, że jestem na przegranej pozycji. Nie wiem, jak to się stało, ale ja po prostu nie potrafiłem mu odmówić. Westchnąłem i skinąłem głową.

niedziela, 17 kwietnia 2016

Rozdział 23

Noel Reagan należał do dziesięciu najlepszych Łowców na świecie i zajmował piąte miejsce. Był również najmłodszym z tej grupy, lecz różnica pomiędzy mną a nim wynosiła tylko jeden rok. Istniały również jakieś plotki, jakoby Noel grał w tej samej drużynie, co Chris, ale nigdy nie zostały potwierdzone. Czasem miałem ochotę wprost go o to zapytać (ta moja upierdliwa ciekawość), ale potem myślałem sobie, że chyba nikt nie chciałby zostać w taki sposób wyoutowany. Szczególnie, że nie byłem dla niego jakąś bliską osobą. Oczywiście, znałem go, w końcu należał do najlepszej dziesiątki, ale jakoś nigdy nie zaprzyjaźniliśmy się bliżej.
Z wyglądu prezentował się jak zwykły nastolatek. Średniego wzrostu chłopak o dużych, błękitnych oczach i brązowych włosach siedział teraz ze mną w sali treningowej dla młodych. Noel nie dostał swojej grupy. Trudis uznała, że będzie je rozdawać wszystkim, którzy mają co najmniej dwadzieścia lat i tym sposobem udało mu się tego uniknąć. Dzisiaj miał jednak okazję przetestować się na przyszłość, gdy zastępował Laylę. O ile Trudis utrzyma ten system, bo po niej można się spodziewać zmiany co roku.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział 22

To zaskakujące, jak bardzo byłem zmęczony życiem. Ale jeszcze bardziej zaskakujące było to, że mimo tego zmęczenia, postanowiłem wybrać się do baru. Sam.
Eira zawsze mi narzekała, że nigdzie nie powinienem chodzić sam, a już szczególnie do miejsc takich jak bary czy kluby. Ale kim ja byłem? Przedszkolakiem? Co jak co, ale jako najlepszy Łowca nie musiałem obawiać się, że ktoś mnie zaatakuje i nie będę umiał sobie poradzić. Czasami to aż żenujące, jak bardzo Eira jest nadopiekuńcza.
Ostatnio myślałem bardzo dużo. A ponieważ myślałem głównie o Chrisie, dziwnie się czułem, gdy miałem go za ścianą. Zdecydowałem, że taki samotny wypad i trochę alkoholu pomogą mi poukładać wszystko w głowie.
Usiadłem przy barze i zamówiłem na początek jakiegoś drinka, żeby od razu nie schlać się w trzy dupy.
Kiedy wyjaśniłem z Chrisem sprawy naszych rodziców i poszedłem do swojego pokoju trochę odpocząć, w mojej głowie znów pojawiły się te myśli. Dobrze, że nikt nie potrafił zajrzeć do mojej głowy, bo naprawdę bym się skompromitował tymi rzekomymi podejrzeniami, że Chris się we mnie zakochał. Inna sprawa była taka, co sprawiło, że tak pomyślałem? Bo raczej nie Chris. Bałem się tego, co podpowiadał mi mózg, szczególnie że w ostatnich dniach skupiał się ciągle na tym samym i bynajmniej nie było to coś, o co nie musiałbym się martwić. Ja naprawdę nie czułem się gejem. Chyba.

środa, 13 kwietnia 2016

Rysunki postaci

Zapraszam Was do zapoznania się z rysunkami postaci z opowiadania "Po raz pierwszy..." wykonanymi przez Ivelline (kliknij na nick po więcej jej prac). Nie ma tu wszystkich postaci, tylko te najważniejsze, niemniej jednak uważam je wszystkie za udane.
Mi się bardzo podobają. *o* 
W komentarzach wyraźcie swoje opinie. :D
Za wszelkie różnice pomiędzy rysunkami a opisami w opowiadaniu bardzo przepraszam, ale po prostu tak zostaje.

Max



Eira



Chris





Liva




Nikki


poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział 21

Słyszałem, że Max i Chris ze sobą kręcą – rzucił Huke na wejściu, minąwszy Eirę.
Blondynka pomyślała, że Max ma rację, twierdząc, że Łowcy są strasznymi plotkarzami. Prędkość rozchodzenia się informacji w Dievam wydawała się nawet szybsza od prędkości światła.
Nic potwierdzonego – odparła Eira.
Pasowaliby do siebie – stwierdził Łowca, mówiąc zupełnie serio.
Blondynka uniosła brwi w zaskoczeniu. Huke był chyba pierwszą osobą, która tak po prostu bez żartów powiedziała coś takiego. Dziewczyna wiedziała nawet, że sami zainteresowani nie myśleli w ten sposób. Ale musiała przyznać, że ta koncepcja całkiem jej się podobała. Od dłuższego czasu zależało jej na tym, by Max zaczął się z kimś umawiać. Tak wiele kobiet miało jednak nieczyste intencje, a Chrisa znała. Był zaufany i nigdy nie zranił nie zraniłby swojego najlepszego przyjaciela.
Skąd taki pomysł?
Sam nie wiem. Oni po prosu tak świetnie się dogadują.
Nie to co my, pomyślała Eira.

piątek, 8 kwietnia 2016

Rozdział 20

   Kiedy kazałem na początku zajęć ćwiczyć moim podopiecznym, wyczułem dość ciężką atmosferę pomiędzy Lishą a Misty. Obserwowałem je potem dokładniej i dotarło do mnie, że najwidoczniej doszło do jakiegoś spięcia pomiędzy nimi, bo wyjątkowo dziwnie się zachowywały. Jak na nie.
– Zmiana ćwiczenia! – krzyknąłem.
   Wiedziałem, że będziemy jeszcze powtarzać każde ze wcześniej wykonanych zadań, ale na razie chciałem im to trochę urozmaicić. Zaproponowałem im, by spróbowali sobie nawzajem wybić kołek z dłoni, stosując tylko wykopy. Wbrew wielu negatywnych opinii do tej formy walki, chciałem, żeby trochę poćwiczyli. Poza tym skuteczność używania tej metody zależała tylko od umiejętności Łowcy.
   Przyjrzałem się pracy Lishy i niemal nie padłem z szoku.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział 19

Kiedy Trudis wezwała mnie do siebie na ploty (oczywiście nazwała to „poważną rozmową”), wcale nie byłem zaskoczony. Po tym co się ostatnio działo spodziewałem się, że nagle wpadnie i zapragnie zobaczyć się z moją fantastyczną osobą. Miałem tak wielką ochotę po prostu zlać jej problemy i powiedzieć, że mam własne (na przykład niejasną sytuację z moim przyjacielem, do której sam doprowadziłem i którą najwidoczniej widziałem tylko ja), ale jako podrzędny Łowca musiałem się grzecznie stawić, bo inaczej zostałbym brutalnie ukarany.
Cześć, Trudis – rzuciłem na przywitanie, nawet nie kłopocząc się używaniem formalnych zwrotów.
Pani dyrektor spojrzała na mnie srogo z wyraźną chęcią skrytykowania, ale kiedy spostrzegła, że najwidoczniej jestem nie w humorze, po prostu sobie darowała.
Siądziesz? – zaproponowała spokojnie.

sobota, 2 kwietnia 2016

Rozdział 18

Na początku czułem się ekstremalnie zażenowany, ale potem zdecydowałem, że nie mam się czym przejmować. To nie ja byłem gejem na randce z moim najlepszym przyjacielem. Po prostu postanowiłem się śmiać z tej sytuacji, a co za tym idzie też z Chrisa.
To było urocze, że tak bardzo we mnie wierzył i myślał, że uda mi się wyrwać Livę. Szkoda tylko, że trochę się pomylił co do moich możliwości i w ten sposób skończył ze mną w wykwintnej restauracji. Dla sprostowania, to nie był mój pomysł. Jego też nie. Po prostu kiedy Eira, a potem też Nikki dowiedziały się o zakładzie, same zarezerwowały nam stolik, podały termin i po prostu nas tam wysłały. Trzeba przyznać, wyglądało na to, że będą bawiły się lepiej niż my. Zainteresowały się tym tak bardzo, że zostały u Chrisa w domu, oczekując na nasz powrót, by jak najwcześniej uzyskać wszystkie informacje o naszej randce.

czwartek, 17 marca 2016

Rozdział 17

 
Kiedy tym razem umówiłem się z Livą postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Wciąż nie wiedziałem, czy mam u niej jakieś szanse i jak podchodzi do tych naszych spotkań, ale liczyłem na coś więcej. Żeby jednak mieć stuprocentową pewność (oraz żeby nikt się mnie w końcu nie czepiał) zdecydowałem, że muszę zapytać wprost.

poniedziałek, 29 lutego 2016

Rozdział 16


– Jak on się czuje? – zapytałem.

– Nastąpiła znaczna poprawa. Wcześniej stracił dużo krwi, ale udało nam się opanować sytuację, więc jesteśmy dobrej myśli.

– Ale na razie powinien odpoczywać?

– Odradzałabym udział w jakiejś misji, jeśli to masz na myśli. Szczególnie przez najbliższe dwa tygodnie. Lepiej żeby doleczył się do końca i osiągnął pełnię sił, nim znów podejmie się walki. Szkoda ryzykować.

– Nie mówcie o mnie, jakby mnie tu nie było – warknął Huke, zwracając naszą uwagę.

sobota, 13 lutego 2016

Rozdział 15

Czekałem na informacje od Nikki, ponieważ Liva jeszcze nie pojawiła się na naszym przygotowaniu do misji. Udawałem przytomnego i zainteresowanego tym wszystkim, co się działo dookoła mnie, ale myślami byłem w zupełnie innym świecie.
Czy to dziwne, że myślałem o tym pocałunku z Chrisem? Okay, nad tamtym pierwszym też się zastanawiałem, ale bardziej dlatego, że martwiłem się o jego reakcję, a nie moją. Ten pocałunek... To zupełnie coś innego. Nie dla żartu i jeszcze tamta sytuacja, w której rozmawialiśmy trochę o uczuciach. Co to było? Co to znaczyło dla niego? I najistotniejsza sprawa, czy powinienem go o to pytać? Bałem się odpowiedzi, którą mogłem otrzymać.

sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 14

    Nie dogadałem się z Chrisem. Pytałem go chyba z pięć razy, o co tak naprawdę chodzi z tym ślubem, lecz za każdym zbywał mnie tylko sarkazmem albo jakimś głupim żartem. W końcu chyba trochę się zirytował, a gdy wciąż nie odpuszczałem, kazał mi definitywnie zakończyć ten temat i w ostateczności zaczął mnie ignorować.