wtorek, 21 marca 2017

Rozdział 1 [Shine, baby!]

Alexander

Sześć miesięcy od rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego, kiedy trwała już lekka lipcowa zima, każdego dnia marzyłem o tym, by jak najszybciej zakończyć swoją obecną szkołę. Niestety, nie licząc końcówki roku obecnego, przede mną jeszcze trzy długie lata. Na początku tak bardzo stresowałem się tym, że nikt mnie nie polubi, bałem się do kogokolwiek zagadać i skończyło się na tym, że nie znalazłem przyjaciół. I już drugi rok z rzędu na prawie każdym przedmiocie siedziałem sam. Na przerwach ukrywałem się w jakimś niewidocznym miejscu i słuchałem muzyki albo czytałem książki. Nocami płakałem cicho w poduszkę, tak aby nie usłyszała tego moja siostra. Dla niej wersja była taka, że mam znajomych, ale myślę, że i tak wiedziała, jaka jest prawda. Smutne to moje życie.
Dzisiaj byłem jedyną osobą, która miała napisany esej na angielski. Pani zadała nam go z dnia na dzień, a wczoraj podobna była jakaś fantastyczna impreza organizowana przez kogoś ze starszych klas i wszyscy na nią poszli, olewając angielski. Wszyscy z wyjątkiem mnie. Bo ja nie miałem przyjaciół, a co za tym idzie, nie miałem zaproszenia.